Monthly Archives : September 2018

Gdzie Rzym, gdzie… Krym (Eupatoria i Bakczysaraj)


ZNAD CZARNEJ WODY cz.3/7 Dojazd na Krym Po 25 godzinach (ni mniej, ni więcej) wysiadłyśmy z pociągu. Przeżyłyśmy! Przeżyłyśmy dobę w pociągu! Bilety kupiłyśmy wcześniej, przez internet, na stronie kolei ukraińskich (wszystko sprawnie i bez problemu) za (wyszukałam gdzieś w moich zapiskach sumę) 94 złote. Jechałyśmy w czteroosobowym przedziale sypialnym z dwoma Ukrainkami. Ze starszą kobietą i młodą dziewczyną. Młoda…

Read More »

Skok na miasto (Lwów)


ZNAD CZARNEJ WODY cz.2/7 Pierwszy oficjalny dzień we Lwowie Zaczęłyśmy napawając się wielką bułą z serem, rozpaczając nad wygórowanymi cenami szampanów. Głód! Od poprzedniego dnia nie jadłyśmy nic, nie mając czasu, będąc w ciągłej podróży. A sam Lwów? Spacery po tych samych uliczkach, ciągłe postoje, by spróbować ukraińskich specjałów, pić herbatę z samowara i co jakiś czas chłodzić się lwowskim…

Read More »

Wszystko zaczęło się od marchewki!


ZNAD CZARNEJ WODY cz.1/7 Wszystko zaczęło się od marchewki. Naprawdę! Pewnego słonecznego dnia wybrałam się na ryneczek po świeże warzywa. Buszującą wśród straganów, wypatrzyła mnie i zagadała kobiecina, oferując… kiszoną marchewkę. Skłamałabym mówiąc, że uwielbiam to warzywo. Zjem – przecież jest zdrowa, ale myśl o kiszonej, odrzuciła mnie po stokroć. Nabrała drewnianą łychą z dużej, drewnianej beczki potartą marchew i…

Read More »