LISTA MARZEŃ


Oczywiście, że mam swoją listę must see. Za każdym razem, gdy ją aktualizuję, widzę, jak dużo udało mi się dotychczas zrealizować. I to jest piękne!
Od kilku lat marzyłam o Indiach, nieprzerwanie i nieustannie. Kilka miesięcy temu zaczęłam marzyć o Wietnamie i już zrealizowałam to marzenie, od kilku tygodni o Kenii.


  1. Ameryka Południowa. Cicho sobie marzę o dłuższej podróży w tamte strony, od Peru przez Boliwię do Argentyny i z Chile na Wyspy Wielkanocne.
  2. Kenia – safari to oczywiście, ale Afryka jest dla mnie tak tajemnicza i nieodkryta, że Kenia awansowała na bliższe memu podróżniczemu sercu miejsce.
  3. Wyspy Owcze. Najlepiej promem z Dani. Odkąd pierwszy raz usłyszałam Eivør, nieprzerwanie myślę o Wyspach Owczych.
  4. Wyspy: Azory, Madera, Sardynia.
  5. Egipt. Jechać na własną rękę, wbrew stereotypowym wczasom z biura podróży.
  6. Oman. Czasem nie umiem odpowiedzieć na pytanie czemu chcę gdzieś jechać. I tak jest z Omanem. Po prostu chcę 🙂
  7. Marrakesz – co było w Maroku to było, ale Marrakeszu nie było.
  8. Porto – była Lizbona, nie było Porto. Więc być musi.
  9. Brugia – najlepiej połączyć z wypadem do Brukseli.
  10. Bergen (i wycieczka na Trolltunga), Ålesund i Trondheim – jak ta mroźna Norwegia mogła tak stopić moje serce, że tak chcę tam wracać.
  11. Rumunia. Choć byłam tam trzy razy, choć zostawiłam tam moje serce, choć przemierzyłam ją prawie wzdłuż i wszerz, zostało jeszcze jedno miejsce: Droga Transfogaraska, choć po rumuńsku nazwa ta wygląda piękniej: Transfăgărășan – czyż nie?
  12. Francja. Wbrew pozorom bardzo mało miejsc we Francji zwiedziłam. A szkoda. St Michael’s Mount mi się marzy bardzo, wybrzeże, wsie francuskie, wycieczka do Camargue (by zobaczyć flamingi), Nicea, Marsylia. Ech i ach.
  13. Niemcy. Wstyd się przyznać, że pomimo niezliczonej ilości transferów przez Niemcy, nigdy nie zatrzymałam się na dłużej by pozwiedzać Berlin. Ok, może ostatnio na pół dnia. A wspominając o Berlinie naszło mnie na refleksję, że praktycznie wcale nie znam swojego sąsiada. Nadrobię 🙂 Mogę zacząć od Hamburga lub Norymbergi.
  14. Tadżykistan. Podczas naszego szalonego wyjazdu do “Stanów niezjednoczonych” zabrakło nam tylko Tadżykistanu. Zobaczymy kiedy uda nam się tam dotrzeć.
  15. USA. Było LA, NY, Las Vegas, San Francisco, Grand Cannon, ale to mało. Przecież tam jest jeszcze tyle cudów. A po wspomnianych już odkryciach tanich lotów i braku obowiązku wizowego Stany takie jakby bliższe, przystępniejsze.
  16. Wiem, że ta lista nigdy się nie skończy, bo ciągle będą dochodzić nowe rzeczy. Patrzę tylko na mapę i dodaję: przecież tu też bym chciała, i tu, i jeszcze tam. Kuba, Kostaryka, Indonezja, Kambodża, Tajlandia, Mongolia, Japonia,… A ostatnio jeszcze wymyśliłam, że wybiorę się na Kilimandżaro.
  17. PODRÓŻ DOOKOŁA ŚWIATA – zaczęłam o tym myśleć na poważnie! Zaczęłam też obliczać koszty. A gdyby tak rzucić wszystko?

Chcieć to móc, prawda?

Poniżej miejsca, które były na mojej liście marzeń, gdy zaczynałam tworzyć tę stronę. Świat się od tego czasu bardzo zmienił. Teraz już nie umiem, czy nie śmiem chcieć tych miejsc. Chcę żeby było normalnie.

  1. Iran – już prawie otarłam się o Iran myśląc, jak tu dostać się do Turkmenistanu. Na chwilę się uspokoiłam, ale znów zaczynam wariować. Po tym jakie cuda widziałam w Uzbekistanie, Iran uplasował się na bliższym memu sercu miejscu, o którego zobaczeniu marzę.
  2. Liban – a może by tak na falafela do Bejrutu?
  3. Moskwa i Petersburg. By poczuć się jak w powieściach Dostojewskiego. Białe noce i zamglone ulice, cerkwie i rosyjska fantazja. Miałam tam być którejś majówki – wtedy nie wyszło. A po Moskwie i Petersburgu jeszcze na Syberię i nad Bajkał!
  4. Białoruś. Tak, chcę jechać na Białoruś, chcę zobaczyć Mińsk.


Szybciej rośnie lista kolejnych planów, ale te zrealizowane też są:
  • Ameryka Południowa. Nie wymieniam kraju, bo nie wiem, na który zdecydowalibyśmy się jako pierwszy, ale myślę po cichu, że mogłoby to być Peru. Chile? Kolumbia czy Argentyna. Może Ekwador… Wiedziałam żeby nie zaczynać 🙂 DONE marzec/kwiecień 2024 (Kolumbia, Ekwador i nawet Galapagos)
  • Irlandia – niewiele jest europejskich krajów, których nie odwiedziłam, ale na Irlandii moja stopa jeszcze nie postała. Pewnej zielonej wiosny postanie DONE styczeń 2024
  • Patrzę tylko na mapę i dodaję: przecież tu też bym chciała, i tu, i jeszcze tam. Meksyk (…) DONE październik/listopad 2023
  • Kapadocja. Dotarło do mnie, że z Turcji poznałam tylko Istambuł, a przecież ma ona niewątpliwie więcej do zaoferowania. Zacznijmy choćby od spektakularnej Kapadocji. Pyk! Mam już plan na gotową objazdówkę 😀 DONE czerwiec 2023
  • Cinque Terre – Włochy to moja miłość, jak więc jest to możliwie, że jeszcze tam nie dotarłam? DONE marzec 2023
  • Wietnam. Tak jak kiedyś „opanowały” mnie Indie, tak jest teraz chyba z Wietnamem. Francuz jakiś taki niechętny na wyjazd. On woli Amerykę Południową, ja Azję. W drodze kompromisu myślę, że niebawem się wybierzemy do Wietnamu 🙂 Azjo, otwórz się wreszcie! DONE październik/listopad 2022
  • Prowansja, ach Prowansja. Chcę zobaczyć kwitnące pola lawendy. Właśnie tam! O! I co z tego, że to takie typowe 🙂 DONE lipiec 2022
  • I jeszcze SantoriniDONE czerwiec 2022
  • Islandia. O Islandii nie wiem od kiedy myślę, ale myślę, że długo i choć ostatnio odeszła trochę na dalszy plan, nie zapominam o niej. Gejzery, zieleń, zorza polarna… Ale zieleń to latem, a zorza to zimą. Lepiej zimą czy latem? I zimą pięknie i latem kusząco. I masz babo placek… DONE maj 2022
  • Stolice: Madryt – prezent niespodzianka dla lubego. DONE marzec 2022
  • Sycylia. Jedno z kilku miejsc we Włoszech, którego nie zdążyłam odwiedzić podczas stażu w Italii. Tanie loty nie dajcie na siebie czekać! DONE styczeń 2022
  • Jordania – mój ostatni „wymysł”. Tanimi liniami można dolecieć za grosze, a zobaczenie Jordanii byłoby bezcenne. I kto wie, kto wie 🙂 Mieliśmy już nawet kupione loty, ale epidemia nam uniemożliwiła ten wyjazd 🙁 DONE wrzesień 2021
  • Wyspy. Mam kilka takich pozalądowych perełek, na które czekam. Malta i Cypr – to też w ramach podróży do wszystkich europejskich krajów. DONE czerwiec 2021 i wrzesień 2021
  • Oczywiście Toskania. Chyba nie muszę nic więcej mówić na ten temat. Generalnie jeśli chodzi o Italię to myślę, że mogłabym tam jeździć co miesiąc. DONE wrzesień 2020
  • Andaluzja. Hiszpanię znałam tylko od strony Barcelony. Mieszkając tam skupiłam się tylko na północnym wschodzie. Południe, jak wiadomo, różni się diametralnie. Tapasy, słońce, muzyka, swoboda, inny świat… A tam Granada, Sewilla, Ronda, Cordoba. Bardzo niecierpliwie czekam na tę podróż. DONE luty 2020
  • Indie – najważniejsze. Niech mówią co chcą, ja jestem zawładnięta niecierpliwością bycia tam. Kiedyś śniły mi się Indie. Ten sen był „błyszczący” i pachnący. Chcę widzieć te kolory, czuć te zapachy i ziemię pod stopami gorącą. DONE listopad 2019. UPDATE BYŁAM, ZOBACZYŁAM, CHCĘ WRACAĆ!
  • Stolice: Sztokholm – uwielbiam! DONE maj 2019
  • Norwegia – mało mi! Wyjazd na północ tylko obudził mój apetyt. Więcej Norwegii, więcej, więcej. DONE 2019. OSLO, STAVENGER, FIORDY