ZNAD CZARNEJ WODY CZ. 7/7 Gdy nadszedł już czas powrotu, Aleksander towarzyszył nam aż do dworca, gdzie nawet uronił łzę żegnając się z nami. Przez miasto wracałam boso, co tylko potęgowało stan naszej odmienności. Na promenadzie ktoś nadepnął na moje sandały, a ja szarpiąc nieświadomie nogą rozerwałam je doszczętnie. Inne buty były ukryte w plecaku na dworcu. Ponieważ miałyśmy mało … Continue reading Do domu!
Copy and paste this URL into your WordPress site to embed
Copy and paste this code into your site to embed